niedziela, 27 stycznia 2019

Sezon skiturowy 2017/2018

W zeszłym roku (w końcu) zdecydowaliśmy się na spróbowanie swoich sił na skiturach.
Pierwsze spotkanie miało miejsce w grudniu 2017. W Zakopanym wypożyczyliśmy cały zestaw i następnego dnia chcieliśmy ruszyć na małowymagającą trasę. Wybór padł na Dolinę Białej Wody po słowackiej stronie, jednak niewystarczające warunki śniegowe szybko nas stamtąd wygoniły i wylądowaliśmy na białczańskiej Kotelnicy. 😃

Ten rodzaj poruszania po górach na tyle nam się spodobał, że szybko zainwestowaliśmy we własny sprzęt i rozpoczęliśmy skiturową przygodę. Bezproblemowe wchodzenie pod górę, nawet w głębokim śniegu i szybki zjazd zamiast mozolnego dreptania, to coś co nas zachwyciło. Polecam każdemu (kto jeździ na nartach).

WYCIECZKA #0
Pierwsze wyjście i poznanie sprzętu urządziliśmy sobie na trasie z Czerwonohorskiego Sedla do chaty pod Pradziadem Svycarnia. Trasa jest bardzo płaska, w drodze powrotnej w jednym miejscy trzeba założyć foki lub wynieść narty.


WYCIECZKA #1
Pilsko - mekka freeriderów. O tym szczycie krążą już legendy. 😃
Na górę wyszliśmy szlakiem czerwonym z przełęczy Glinne. Niestety na górze było mleko i przy zjeździe, co 5 metrów musieliśmy sprawdzać na mapie gdzie jesteśmy i czy zjeżdżamy w dobrą stronę. Tutaj doświadczyłam tego, że we mgle, gdy nie wiadomo gdzie jest horyzont, można zatracić poczucie ruchu na nartach. Wydawało mi się, że stoję, po czym faktycznie się zatrzymywałam.




WYCIECZKA #2
Babia Góra - szlakiem żółtym z Oravskiej Polhory.
Tutaj powtórzył się warunek z Pilska i na szczycie było mleko. W planie mieliśmy się trzymać szlaku, ale zjechaliśmy za daleko. Niesieni terenem popłynęliśmy w dół. Gdy się zorientowaliśmy, zamiast założyć foki i wrócić te paręset metróww górę, postanowiliśmy trawersować do szlaku na przełaj. Bardzo dużo nauczyliśmy się na tym wyjeździe. Lekcja nr 1 - na nartach teren może cię bardzo szybko wywieźć w maliny. Lekcja nr 2 - nie ma zmiłuj, wtedy trzeba foczyć w górę.





WYCIECZKA #3
Śnieżnik - szlakiem żółtym z Kamienicy.
Tutaj zaskoczeniem był brak mostka nad potokiem, musieliśmy kawałek przenieść narty. A na szczycie Śnieżnika co? Mleko! Na szczęście nie aż takie jak na poprzednich turach, ale i tak zjeżdżając trzymaliśmy się szlaku.






WYCIECZKA #4
Dolina Kondratowa - w stronę przełęczy pod Kopą Kondracką.
Przywitanie się z Tatrami i pierwsze szusy.


WYCIECZKA #5
Przełęcz Karb - szlakiem niebieskim przez Boczań do Murowańca, a dalej przez pojezierze na Karb. Zjazd w stronę pojezierza i dalej starą nartostradą.
Marcin postanowił jeszcze skoczyć na Kościelec (już bez nart), dlatego zaliczyłam pierwszy samotny zjazd w terenie. A później od Murowańca pierwszy zjazd przy świetle czołówek. 😇










WYCIECZKA #6
Kasprowy Wierch przez Myślenickie Turnie.
Zjazd stokiem do Kuźnic.











WYCIECZKA #7
Trzydniowiański Wierch - szlakiem czerwonym.
Zjazd do Doliny Jarząbczej, a później łyżwowanie przez całą Chochołowską. 😄
Na tej turze połączyliśmy siły ze Skadi (pełna relacja tutaj).






Sezon 2017/2018 uważamy za udany! :)

2 komentarze:

  1. Ładnie, doświadczenie nabierane widzę, a w tym roku śniegu tym bardziej Wam nie brakuje. Więc jakieś narty pewnie w dalszym ciągu uskuteczniane? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Narty nadal w ruchu, wyparły trochę górską łaziorkę. Nie starcza czasu na wszystkie zimowe przyjemności.

      Usuń