Nawet droga do Kuźnic może być piękna |
Godzina była już nie wczesna, ale pogoda rewelacyjna. W planie mieliśmy przejście do Hali Gąsienicowej, a następnie przez Liliowe na Świnicę, potem na Kasprowy i w dół przez Myślenickie Turnie. Na Halę Gąsienicową wybraliśmy niebieski szlak przez Boczań. Jednostajne podejście dało mi się we znaki, mój organizm był maksymalnie rozleniwiony i ani myślał żwawo pomykać w górę. Jakoś doczłapałam do schroniska, przy którym zjedliśmy drugie śniadanie. Na tym odcinku zdążyłam popełnić karygodny błąd nowicjusza i przez źle zawiązane buty i mocno zaciśnięte (nowe;) raki zaczęłam odczuwać obdarte pięty... Okazało się, że nowe raki nie rozluźniają się nawet o milimetr, tak jak to miały w zwyczaju stare. Cóż, człowiek całe życie uczy się na błędach.
Tatry pod lukrową polewą |
Zakopiańska Góra znana jako Giewont |
Kościelec i Świnica |
Po śniadaniu ruszyliśmy w stronę wyciągu krzesełkowego, kawałek za nim podjęłam ostateczną decyzję, że tym razem odpuszczam Świnicę. Ze względu na pięty, ogólne złe samopoczucie i późną godzinę. No jak to baba, mogłabym te wymówki mnożyć i mnożyć. :) Marcin odbił na Liliowe, a ja poczłapałam na Kasprowy. Chyba było to najdłuższe wyjście na Kasprowy ever. ;) Przystanki na oglądanie widoków, na zdjęcia, na coś słodkiego, na oglądanie narciarzy... Przywilej dezertera. :P Gdy w końcu zdobyłam szczyt, odpoczęłam i obfociłam okolicę, ulokowałam się w budynku kolejki i czekałam.
W zimie nisko wkopują te drogowskazy ;) |
Krywań zakratkowany |
Świnica też zakratkowana |
Widok w stronę Cichej Doliny i Zachodnich |
Goryczkowe Czuby i Czerwone Wierchy |
Świnka |
Gdy zdobywca Świnicy powrócił, słońce już zaczynało zachodzić. W takich pięknych i romantycznych okolicznościach (w końcu to Walentynki :P) schodziliśmy w dół przez Myślenickie Turnie. Ciemno zrobiło się dopiero w lesie, śnieg odbijał światło czołówek i księżyca iskrząc się jak tysiące diamentów. Kółeczko zamknęliśmy w Kuźnicach o 19.30 czyli po 9 godzinach. :) Czekał nas jeszcze kawałek do auta, ale to już prostą drogą.
Krywań o zachodzie słońca |
Świnica o zachodzie słońca |
Jest i zdobywca! :) |
Babia |
Giewont z Babią idą spać. Dobranoc! :) |
Co za raki teraz masz?
OdpowiedzUsuńNa tym zakratowanym Krywaniu to ja wtedy akurat byłem. Czyli też byłem zakratowany? :-P
Ładny zachód mieliście.
To czekam na relację z za drugiej strony krat. ;)
UsuńTeraz mam raki Camp Stalker niebieskie. :P
Trochę musisz poczekać, ale na pewno zobaczysz :-)
UsuńKojarzę ten model, kolor też ładny, chyba ładniejszy niż CT :P
"Zazdraszczam" Wam tej cudnej zimowej aury i pięknych widoków ;)
OdpowiedzUsuńAle warun! I zdjęcia wyszły rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńPrzejrzystość była rzeczywiście dobra. Natomiast na zdjęciach nie widać wiatru, który był z tych urywających kończyny ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń