piątek, 17 października 2014

Przełęcz pod Chłopkiem

Będzie ładna pogoda mówili, jedźcie w góry mówili.... i tak też zrobiła połowa Polski. Ruch na drodze do Zakopanego był znaczny pomimo bardzo wczesnych godzin porannych. Na parkingu na Palenicy Białczańkiej byliśmy o 6.54, parkingowy stał już ze sporym plikiem banknotów, a pomocnicy sprawnie ustawiali auta jedno za drugim.

Jesień się zaczyna
Nie marnując czasu o 7.10 ruszyliśmy asfaltem w górę, narzuciliśmy sobie szybkie tempo, ograniczając tym nudę tego odcinka. Całą gromadę ludzi wyprzedziliśmy przy Wodogrzmotach Mickiewicza, dalej było już lepiej. Słońce gdzieś tam wychodziło zza gór, dawało nadzieję na super pogodę. Odpowiednia temperatura, ciepłe powiewy (jak znad Sachary) przypominające letnie wieczory, żółte liście i zielone igły. :)

Morskie oko
Nad  Morskim Okiem zjawiliśmy się po 1,5h i naszym oczom ukazał się piękny widok z chmurami zawieszonymi równiutko gdzieś na 2000m. Rysy i przeł. pod Chłopkiem przepadły. Zjedliśmy śniadanko i nie zostało nam nic innego jak ruszyć tyłki w kierunku Czarnego Stawu.

W drodze nad Czarny Staw
W drodze nad Czarny Staw
Promienie słońca nie docierały w doliny, a z chmur zaczęły nas straszyć drobne kropelki, na szczęście spadło ich może 20 i przestało. Pierwsze podejście, ciepło, lekki wiaterek, ale rodacy mają zdrowie i napierają pod górę w polarach i kurtkach przeciwdeszczowych... :) Nad Czarnym Stawem bez zmian, chmury ani myślały się ruszyć. Skręcamy w prawo na zielony szlak pod Chłopka, podobno trudny, zobaczymy. Początek szybko wznosi się w górę, nabieramy wysokości bez zbędnego łażenia, widok to na Czarny Staw, to na Morskie Oko. Słońce momentami przedziera się gdzieś daleko przez chmury i oświetla czubki przeciwległych grani. Tak docieramy do Kazalnicy, nad którą już ewidentnie zaczynają się chmury. Ale może jakimś cudem je przewieje?






Kazalnica
Po drugim, czy tam trzecim śniadaniu idziemy dalej. Weszliśmy w chmurę i tak sobie idziemy nie widząc gdzie i ile jeszcze. Dochodząc do przełęczy słyszę z za skał potworny wiatr. To oznacza, że to już tu. ;) Na wietrze można się bez problemu kłaść. Widać ścieżkę na Mięgusze, na chwilę przewiewa i widać ich zarys. Opcja iścia gdziekolwiek dalej nie ma sensu. Po paru fotkach szybko schodzimy spowrotem na Kazalnice i tam robimy przerwę na zdjęcia.



Przy zejściu już widać mnóstwo kolorowych mróweczek na dole i sznurek mróweczek na szlaku na Rysy. W naszej ocenie szlak nie jest taki trudny, może wymagający.






Jako urozmaicenie wycieczki do schroniska idziemy drugą stroną Moka. Szkoda tylko, że cały czas jest tam ciemno, chmury nie dają za wygraną.

Stadko Danieli (?) między Czarnym a Mokiem






Po czwartym śniadaniu przy schronisku możemy podziwiać przełęcz z której zeszliśmy bo akurat trochę tam przewiało, pocieszamy się że na drugą stronę i tak nic nie widać bo jest tam biało.



Ostatnie spojrzenie i lecimy w dół, wyprzedzamy wszystkich oprócz koni i po 1.15 jesteśmy przy aucie. Szacując ilość aut na parkingach, ilość ludzi idących w dół, szybko decydujemy, że nie ma mowy żeby jechać zakopianką, więc jedziemy malowniczymi 'skrótami'. Do domu zdążyliśmy wrócić godzinę przed meczem. :)


PS. Tym razem naszą bazą były Brzeszcze, trochę bliżej niż z Opola. :)

3 komentarze:

  1. Ech, nie mogę w tym roku odżałować zarówno nieodwiedzonej PpCh, jak i Czarnego Mięgusza :( I tak mi się coś widzi, że już w tym roku chyba to nie wypali... Bardzo fajna fotorelacja, chociaż sobie tyle pooglądałam (mimo gorszej aury wyżej). Strasznie podoba mi się to zdjęcie: http://4.bp.blogspot.com/-gMFd7KSsGK0/VEEE7fhU9rI/AAAAAAAANJ8/xfC3bFHrvik/s1600/IMG_6389.jpg :) Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesień jeszcze ładna, a jak nie to czemu nie spróbować w zimie? Kuszące... ;) Jak widzisz Czarny Mięgusz już nie miał sensu, może jeszcze będziemy próbować. Czasem uda się jakiś kadr. :)

      Usuń
  2. "Pierwsze podejście, ciepło, lekki wiaterek, ale rodacy mają zdrowie i napierają pod górę w polarach i kurtkach przeciwdeszczowych... :)" - Też zawsze podziwiam ludzi walących do góry w polarze/kurtce, gdy ja schodzę tylko w koszulce :-)
    Szkoda tych widoków, bo z MPpCh widoki są ciekawe.

    OdpowiedzUsuń